Nasza nalewka powstała na bazie przepisu mojego dziadka. Jeszcze przed moimi narodzinami co roku robił ją na bazie miodu z własnej pasieki, a serwował rodzinie jako degistive po wigilijnej kolacji. Ja nie miałem przyjemności zdegustować oryginału, ale wiele razy odtwarzałem recepturę dziadka, na potrzeby domowników, stosując różne miody i przyprawy, żeby dopracować obecną recepturę.

Proszę zwróćcie też uwagę na zdobienie butelki, Miodówka kojarzy mi się z świętami Bożego Narodzenia, na które była przygotowywana oraz z mroźną i śnieżną zimą (tak - kiedyś takie były!). Stąd nawiązanie do tej pory roku poprzez projekt z białym niedźwiedziem na tle lodowców, Nie wiem czy białe niedźwiedzie lubią miód, ale jestem pewien, ze pokochały by naszą Miodówkę.

Zimno tu...brr... aż dreszcze przechodzą, pędzę ogrzać się miodówką!

Krzysiek Kaczor

P.S. Zachęcamy do serwowania jej po sytej obiadokolacji jako smaczne wspomaganie trawienia. Uważajcie na jej moc! Choć słodka, to potrafi nieźle zawrócić w głowie;)