A z pomarańczami to było tak…

Z pomarańczą historia nie była prosta. Kupiliśmy 200kg sycylijskich owoców i zgodnie z planem przedestylowaliśmy w alembiku po kilkudniowej maceracji w żytnim spirytusie. Oczywiście użyte były całe owoce. Powstał ciężki destylat – pełen tłustych, eterycznych olejków. Nie nadawał się on do natychmiastowego butelkowania. Krzysztof widział w nim potencjał, ale musiał opracować sposób, żeby pozbyć się niechcianych rzeczy z destylatu. Nasz alembik ma duży potencjał – półki, płyty i inne gadżety, które w odpowiednich rękach czynią cuda. Niestety na przeszkodzie tym eksperymentom stanęła pandemia COVID… Z dnia na dzień świat stanął na głowie! Właściciele małych przedsiębiorstw musieli skupić się na przetrwaniu. Na eksperymenty nie było czasu…

I tak nasz pomarańczowy półprodukt przeleżał na składzie prawie 3 lata. Sytuacja na świecie zaczęła wyglądać normalniej. Krzysztof powrócił do projektów odłożonych na bok. Używając całego potencjału maszyny i swojej wiedzy udało mu się pozbyć olejkowej ciężkości. Geist, w końcu nadawał się do zabutelkowania. Napełniono 383 półlitrowe butelki trunku. Każda z nich jest przepełniona pomarańczowym smakiem i aromatem. Pijąc go ma się wrażenie, że do ust trafiła jakaś pomarańczowa landrynka zamoczona w alkoholu. To smak lata! Ciepły, orzeźwiający, słodki – ale nie za słodki! Pełen charakteru- z wyczuwalną mocą alkoholu i delikatną goryczką albedo. Tak oranżada dla dorosłych.

Zapraszamy do spróbowania!